Po ostatnich dwóch tygodniach wytężonej pracy umysłowej i fizycznej przychodzą mi do głowy następujące określenia : dupa, Jasiu i karuzela.
Dlaczego? Bo, najzwyczajniej w świecie czuję, że wszystko co robię nie ma najmniejszego znaczenia i sensu. Zderzenie czołowe z rozpędzoną codziennością i wyssanymi z palca nadziejami na poprawę sytuacji.
Ot, zwyczajnie tracę cierpliwość do siebie, ludzi, pracy. Anglia, cholerna herbatka!
ja mam taką bezcelowość od około 2 lat
OdpowiedzUsuńfioletowanatalia, a ja myślałam, że ten cel kilka lat temu odnalazłam, teraz zaczęłam wątpić i bardzo mi się to nie podoba.
OdpowiedzUsuńCele w życiu się zmieniają. Nic się na to nie poradzi...
OdpowiedzUsuń